Humor

:) Trochę humoru doda wigoru :)


sobol dytko kozlowski.jpg¤ Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do małego ministranta po Wczesnej Komunii świętej, który w skupieniu coś rysował. Przedszkolanka spytała go:
- Co rysujesz?
Dziecko odpowiedziało:
- Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania ministrant odpowiedział:
- Za chwilę będą wiedzieli...

¤ Wraca Jasio ze szkoły do domu. Mama się pyta:
- Jasiu i jak tam w szkole?
- Dobrze mamo
- A jak tam religia?
- No pani nam opowiadała, jak Mojżesz wyprowadzał lud wybrany z ziemi egipskiej.
- To powiedz, jak to było.wyszogrodzki2.jpg
- Więc tak: szli, szli, szli, doszli do Morza Czerwonego.
Mojżesz wyciagnął telefon komórkowy, zadzwonił po ekipę budowlaną, ekipa wybudowała most, przeszli na drogą stronę i poszli dalej.
- Jasiu! Pani wam to powiedziała?!?
- Mamo, jak bym powiedział to tak, jak pani opowiadała, nigdy byś w to nie uwierzyła.

¤ Pewnego razu lektor, który od niedawna chodził na lekcje języka angielskiego, przeczytał w czasie mszy  św.: „Czytanie z księgi Dżoba...

¤ Ta skomplikowana rzecz miała się następująco: było małżeństwo z dwojgiem dzieci. Syn wstąpił do zakonnego seminarium i po latach został wyświęcony na kapłana, czyli został ojcem zakonnym. Córka zaś sobol spi.jpgwstąpiła do klasztoru i po latach została matką generalną zgromadzenia. Gdy zaś ojciec owych dzieci zmarł, ich matka – teraz już wdowa – idąc w ślady córki, wstąpiła do zakonu.
Zdarzało się czasem, że cała trójka spotykała się i wtedy zadziwiony i rozbawiony zakonnik mówił:
– Świat na głowie stanął! Do matki mówię: siostro, do siostry: matko, a one obie mówią do mnie: ojcze!

¤ W pewnej parafii opiekun do niesfornych ministrantów: „Do niczego się nie nadajecie, okropnie się zachowujecie. Zobaczycie – spotkamy się w piekle”.

¤ Kiedyś opiekun mówił ministrantom o przeklinaniu, pięknej mowie, a ponieważ był poetą, powiedział to mniej więcej tak: „Choć od dawna polską mowę mamy, to i tak rzadko jej używamy. Teraz mówimy: „Sory, bejbi, spoko”. Na to wszystko przymykamy oko i takich zwrotów jest kilka tysięcy, więc po co Rej się dla nas męczył?gora usmiech.jpg

¤ Ksiądz na zbiórce pyta młodszych ministrantów: „Kto to jest, co wszystko widzi, słyszy...” Jeden się głosi i zaraz odpowiada: „to nasza sąsiadka...”.

¤ Mały ministrant miał coś załatwić u księdza proboszcza. „Zachowuj się grzecznie! – upomina go matka – Gdy zobaczysz księdza, powiedz ładnie: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Kiedy chłopiec wrócił mama upewnia się: „Byłeś grzeczny?”. Piotruś na to: - „Tak, tylko, że księdza proboszcza nie było na probostwie i otworzyła mi gospodyni, więc jej powiedziałem: Bądź pozdrowiona, łaski pełna”.

¤ Jacek wraca do domu ze zbiórki ministranckiej z godzinnym opóźnieniem. Ojciec bardzo zagniewany mówi do syna: „Godzina spóźnienia. Przetrzepię ci za to tyłek”. Jacek próbuje się tłumaczyć: „Ksiądz nam dzisiaj tłumaczył, że ciało jest świątynią Boga i nie wolno jej hańbić!”. „Nie ma strachu – mówi ojciec – ja mam zamiar tylko trochę odkurzyć zakrystię”.

¤ W drodze powrotnej z kolędy proboszcz zauważył, że ministrant nie ma kropidła. Na pytanie, gdzie się podziało, chłopiec odpowiedział nieśmiało: „Kropidło wleciało do gulika”.

kolodziejski glowa.jpg¤ "Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej
i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak. Jak dobrze, że to zrobiłam!!!
Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość Boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, wrobelszafa.jpgpełnych miłości ludzi.
Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość!
Ujrzałam człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią,
ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie! Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam,
że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości;
otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!"

kaszowscy.jpg¤ Współczesne kropidła mają jedną wadę: łatwo można je rozkręcać. Podczas odwiedzin kolędowych nudzący się na klatce schodowej ministrant bezmyślnie kręcił sobie małym kropidłem. Kiedy chwilę później kapłan silnie pokropił zebraną rodzinę, portret przodków, który dostojnie wisiał na ścianie wylądował z hukiem na podłodze...

¤ Trzej chłopcy przechwalają się, który z ich wujków jest najważniejszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest księdzem i wszyscy mówią do niego "proszę Księdza"
Drugi:
- A mój wujek jest biskupem i wszyscy mówią do niego "Eminencjo"
Trzeci:
- A mój wujek waży 200 kilo i jak idzie ulicą wszyscy mówią "O Boże!"

¤ Na lekcji religii ksiądz pyta:
- Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg?
- U nas w łazience.
- Jasiu, co ty mówisz? Dlaczego?!
- Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: Boże, jeszcze tam jesteś?

¤ Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący.

¤ Do parafii sprowadził się nowy proboszcz. Postanowił odwiedzić wszystkich mieszkańców swojej parafii. W jednym domu, w którym było wiadomo, że ktoś jest obecny, nikt nie chciał mu otworzyć, pomimo natarczywego pukania do drzwi. Kapłan, zrezygnowany, odchodząc, napisał na kartce "Ap 3,20"  (Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał) i wetknął ją w drzwi. Następnego dnia kartka wróciła do niego w niedzielę - wrzucona na tacę podczas składki - z adnotacją: "Rdz 3,10" (Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się , bo jestem nagi i ukryłem się).kadzielny-rotacyjny.jpg
 
¤ Przed weselem narzeczeni zamówili w cukierni duży tort weselny. Miał być na nim umieszczony tekst z 1 J 4,18 (W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk). Jednak cukiernik nie był zbyt biegły w Biblii i wykonał napis z J 4,18 (Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten którego masz teraz nie jest twoim mężem). Wyobraźcie sobie miny pary młodej i gości weselnych, kiedy ujrzeli tort z takim cytatem...

¤ Wieczorami wnuczka czytała babci Pismo św. Tym razem kolej przypadła na historię stworzenia. Jednak po przeczytaniu Rdz 2,21-22, kiedy doszła do końca strony, nieopatrznie odwróciła dwie kartki dalej i zaczęła czytać od końca wersetu 6,14. W tym momencie babcia z wrażenia przerwała słuchanie i chwyciła za okulary. Tekst bowiem - w wykonaniu wnuczki - przedstawiał się następująco: "Pan Bóg sprawił, że Adam pogrążył się w głębokim śnie, potem wyjął jedno z jego żeber i zbudował z niego niewiastę... powlókł ją smołą wewnątrz i zewnątrz. Miała 300 łokci długości, 50 szerokości, a na wysokość 30 łokci..."
 
¤ W wypracowaniu o Wielkim Poście, dziesięcioletni Piotruś ministrant napisał; „W tym okresie nasz proboszcz zawsze wychodzi do ołtarza fioletowy.”
 
kadzielny-wychylny.jpg¤ W stanie wojennym do kościoła przychodzi facet, niosąc ze sobą telewizor. -A, dokąd to? –pyta kościelny. -Przyniosłem go do spowiedzi, bo ciągle kłamie...
 
¤ Kościelny do grupy zwiedzających: -A na tej wieży mamy 500 letni dzwon, którym dzwoni się tylko wtedy, gdy pojawi się ogień, biskup, lub inne nieszczęścia.
 
¤ Ministranci stojąc na schodach w bloku mieszkalnym słyszą głos pana mówiącego do domofonu na zewnątrz budynku: -Słuchaj! Zamknij drzwi, zgaś światło i wyłącz radio, bo idzie ksiądz po kolędzie.

¤ W sobotę przed wieczorną Mszą św. Ksiądz W zakrystii rozkłada różne papiery. Widząc te papiery jeden z młodszych ministrantów pyta odważnie księdza: -Czy dzisiaj będzie kazanie zmyślone czy czytane?

¤
Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. Święty Piotr mówi: - Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca. - Ale czemu tak? - pyta ksiądz. - Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.

¤ Pyta ksiądz dzieci na lekcji religii: - Kto to jest: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty? A dzieci chórem: - Ich Troje...
 
¤ Podczas Mszy ksiądz wygłasza płomienne kazanie. Prawie wszyscy parafianie płaczą wzruszeni. A jeden nie płacze. -Dlaczego Pan nie płacze? -Ja nie jestem z tej parafii.
 
¤ Pewien proboszcz znany był z tego, iż wiele serca i - czysto fizycznego - wysiłku wkładał w każde kazanie. Jak ulał pasowało do niego określenie: "grzmiał z ambony". Zdarzyło się raz, że podczas takiego głośnego kazania z pierwszej ławki wyszedł mały chłopczyk i-zaczął iść w stronę ołtarza. Gdy stanął naprzeciwko mówcy, ten przerwał kazanie. W panującej ciszy malec powiedział głośno i wyraźnie: - Czego tak krzyczysz? Czy ty nie wiesz, że w kościele trzeba się cicho zachowywać?modakoledowa.jpg

¤ Do organisty przyszedł z prośbą narzeczony. Wręczając kopertę z ofiarą rzecze:
- Czy mógłby Pan na naszym ślubie zagrać "Marsz" Mendelejewa.
Organista uchylił kopertę i na to:
- Panie, za takie pieniądze to mogę Wam zagrać nawet "Aviomarin" Schuberta...

¤ W młodym małżeństwie mąż prawie całą pensję oddawał żonie na wydatki domowe. Aby pieniądze były racjonalnie wydawane, żona pod koniec miesiąca przedstawiła listę swoich wydatków. Męża zastanowiła jednak pozycja: "50 zł na cele religijne". Zapytał więc żony, co to były za cele. W odpowiedzi usłyszał:
– nowy kapelusz dla mnie na Święta Bożego Narodzenia.

¤ Pewien parafianin podczas wizyty duszpasterskiej tłumaczył księdzu:
- Wie ksiądz, ja to jestem wierzący, ale nie praktykujący.
Na to ksiądz:
- A ja jestem nudystą, ale też nie praktykuję.
- Przecież to bez sensu - zdziwił się parafianin.
- No właśnie - odparł ksiądz.

¤ Podczas kolędy ksiądz dał małemu chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały przyjrzał się i pyta:
- A masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze trzy inne. Chłopiec znowu z zaciekawieniem obejrzał, po czym dodaje:
- A z dinozaurami masz?

¤ Na katechezie ksiądz pyta dzieci:
- Jaki jest pierwszy sakrament?
- Małżeństwo - odpowiada dziewczynka
- A właśnie, że nie, bo chrzest - odpowiada kapłan
- O nie, proszę księdza - protestuje uczennica - Ja pochodzę z porządnej rodziny, u nas najpierw jest małżeństwo, a dopiero potem chrzest!

¤ Kto to jest kanonik?
Facio papalis, vox tubaris et venter omnipotens - twarz papieska, głos donośny i brzuch wszechmogący.

temblak-liturgiczny.jpg¤ Podczas rekolekcji wielkopostnych, w uroczystość Św. Józefa, po Mszy św. miała mieć miejsce nauka stanowa dla mężczyzn. Po błogosławieństwie, proboszcz podszedł do mikrofonu i powiedział:
- A teraz, bardzo proszę, wszystkie kobiety wychodzą z kościoła, a my śpiewamy z radością: „Idźcie precz, marności światowe, boście mnie zagubić gotowe…”

¤ Ministrant wrócił z rekolekcji.
- Mamo, od dzisiaj żyjemy według Ewangelii - oznajmił od progu.
Matka pomyślała, pokiwała głową i nazajutrz skoro świt wkroczyła do pokoju młodziana.
- Synu, mówię ci, wstań! - zagrzmiała mu nad uchem.
Syn otworzył jedno oko i wymamrotał:
- Niewiasto, nie nadeszła jeszcze moja godzina.

¤ Przed kościołem siedzi dwóch żebraków. Jeden ma obok miseczki na datki obrazek Matki Boskiej, drugi gwiazdę Dawida. Ludzie wychodząc z kościoła wrzucają ostentacyjnie do talerzyka obok Matki Boskiej sowite datki, rzucając przy tym złowieszcze spojrzenia w drugim kierunku. Na koniec wychodzi ksiądz i mówi do żyda.
- Oj kiepskie sobie wybrałeś miejsce, tu nic nie dostaniesz.
Po odejściu księdza obaj wstają i jeden mówi do drugiego
- Wiesz Icek, nie będzie nas ksiądz uczył jak się robi interesy.


dzwonki.jpg¤ Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach. Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest zbyt wąskie. Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie niemożliwe. Dziewczynka powiedziała:
- Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza.
Nauczyciel spytał:
- A jeżeli Jonasz poszedł do piekła?
Odpowiedziała:
- Wtedy pan go zapyta.

¤ Pobożny Luteranin dostał się po śmierci do Nieba. Przed bramą wita go św. Piotr, pytając:
- Jakiego wyznania jesteś?
Ten odpowiada zgodnie z prawdą:
- Luteranin.
Św. Piotr skinął na dyżurnego anioła, który wziął Luteranina i wprowadził przez
bramę. W środku zobaczył dłuuugi korytarz. Idą, idą, a tu na drzwiach różne tabliczki: "Muzułmanie", "Świadkowie Jehowy", "Protestanci".... Przeszli dosyć duży kawał drogi, wreszcie widzą tabliczkę: "Luteranie". Anioł sięga po klucze, ale wcześniej znaczącym gestem kładzie palec na ustach. Luteranin zdziwiony pyta szeptem:
- Dlaczego?
Na to anioł pokazuje na sąsiednich drzwiach tabliczkę z napisem "Katolicy" i wyjaśnia:
- Oni myślą, że są tutaj sami.buks-nieobecny.jpg

¤ Młody chłopak dostał wreszcie ukochane prawo jazdy. Poprosił więc swojego ojca, pastora, o pożyczenie samochodu. Ten powiedział mu:
- Słuchaj, zawrzyjmy układ. Poprawisz trochę oceny w szkole, będziesz częściej czytał Biblię i zetniesz włosy, to o tym pogadamy.
Po jakimś miesiącu chłopak przyszedł do ojca z tą samą sprawą i tym razem usłyszał:
- Synku, jestem z ciebie naprawdę dumny. Poprawiłeś stopnie, dokładnie studiowałeś Pismo, tylko wiesz, zetnij jeszcze te włosy.
- Ale tato - odpowiedział syn - Czytam Biblię i wiesz, każda większa postać jak Samson, Mojżesz, Noe, ba, nawet Jezus miał długie włosy...
- No widzisz synku ... i chodzili na piechotę!

¤ Pewien młody mnich przyszedł po radę do abba Mojżesza:
- Abba - powiedział - rozumiem, że można zgrzeszyć rękami, oczyma, ustami, uszami. Ale jak można grzeszyć nosem?
Odpowiedział starzec:
- Wtykając go w sprawy innych.

dyby-pobozne.jpg¤ Sprzecza się trzech chłopców, który z nich ma starszego pradziadka.
Pierwszy mówi: - Mój pra-pra-pradziadek był cieślą i strugał belki na Arkę Noego.
Drugi mówi: - Mój pra-pra-pra-pra... pradziadek był ogrodnikiem i sadził drzewka w raju.
Trzeci mówi: - Mój pra-pra-pra i jeszcze długo bym musiał mówić pra-pra był elektrykiem. Jak Pan Bóg powiedział: "Niechaj się stanie światłość", to kable już były podłączone.

¤ Premier modli się:
- Panie Boże, proszę Cię, żeby w Polsce było dobrze. Kiedy ta sytuacja się poprawi?
- Za 50 lat! - grzmi Pan Bóg.
- Panie Boże, proszę, zrób cud, przyspiesz ten termin.
- Cud już jest wliczony!

¤ Podczas spowiedzi pewna niewiasta mówi krótko o swych grzechach, a potem długo i dokładnie o przewinieniach męża. Na to ksiądz:
- Za pokutę za twoje grzechy zmów 3 Ojcze nasz, a o poprawę męża 3 razy cały różaniec.

¤ Kłótnia małżeńska:
- Kiedy za ciebie wychodziłam, musiałam być ślepa i głucha! - złości się żona.
- No i widzisz, kochanie, z jakich ciężkich przypadłości wyzdrowiałaś przy mnie...

¤ Któregoś niedzielnego ranka, matka budzi syna, żeby wstał i szykował się do kościoła.
- Oh jak mi się nie chce dzisiaj iść do kościoła, nikt mnie tam nie lubi, kazania są nudne i żaden z moich znajomych już mnie nie odwiedza.
- Synu - powiedziała matka
- po pierwsze, nie wszyscy Cię nie lubią, tylko kilku brutali, którym musisz stawić czoła,
- po drugie, kazania mają duże znaczenie dla wielu ludzi. Jeśli byś ich posłuchał, byłbyś zaskoczony w jakim stopniu pomagają one ludziom.
- po trzecie, masz dużo przyjaciół w kościele. Zawsze zapraszają Cię do swoich domów.
- po czwarte, musisz iść, jesteś przecież proboszczem tej parafii!!! grzeczny-ministrant.jpg

¤ Ksiądz poinformował parafian, że w następnym tygodniu planuje wygłosić kazanie o grzechu kłamstwa
- Aby lepiej zrozumieć moje kazanie, proszę Was o przeczytanie rozdziału 17, z Ewangelii wg Św. Marka.
Tydzień później, podczas niedzielnej Mszy św. na kazaniu, poprosił aby Ci wszyscy, którzy przeczytali ten rozdział podnieśli rękę do góry. Chciał się dowiedzieć ile osób to przeczytało. Wszyscy podnieśli rękę. Ksiądz się uśmiechnął i mówi: Ewangelia wg Św. Marka ma tylko 16 rozdziałów, a teraz będę kontynuował kazanie o kłamstwie...

¤
- Minie wkrótce rok od śmierci pani męża. Zamówiła może pani Mszę św. za niego?
- Księże prałacie, jeśli on jest w niebie, to mu nic nie trzeba, jeśli w piekle, to mu nie pomoże, jeśli zaś w czyśćcu, to ja go znam, wiem że wytrzyma.

¤ Nieźle trzymający się osiemdziesięciolatek postanowił ożenić się z łasą na pieniądze osiemnastoletnią blondynką. Na ich widok proboszcz mówi:
- Chrzcielnica jest po drugiej stronie kościoła.
- Co tu ma do rzeczy chrzcielnica? - dopytuje się czerstwy staruszek.
- Bardzo przepraszam - mówi proboszcz z niewzruszoną miną- ale uznałem, że przyprowadził pan wnuczkę do chrztu...

¤ U Psychiatry:
- Panie doktorze, podejrzewam, że w naszej lodówce, ktoś mieszka
- Dlaczego?
- Bo moja żona ciągle tam nosi jedzenie....

¤ W środę popielcową mój 14 letni syn wrócił głodny ze szkoły. Od razu spytał co z resztkami wczorajszego „ostatkowego” placka.
- Dzisiaj obowiązuje post ilościowy i jakościowy – wyjaśniłam.
- Jeżeli chodzi o ilość, to dużo placka już nie zostało, a co do jakości....

¤ Gdy zmarł mój dziadek zgodnie z jego wolą pochowano go w miejscowości oddalonej kilkaset kilometrów od naszego miasta. Zaraz po pogrzebie mam wynajęła młodego człowieka, by dbał o grób dziadka. Po miesiącu zadzwoniła do niego, by spytać ile ma mu zapłacić.
Kiedy odebrał telefon, mama przedstawiła się następująco:
- Mówię z grobu numer 128.

¤ Ogłoszenia parafialne:
     
Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności.

Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.
     
W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
     
Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
     
W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej Mszy.
Chór odśpiewał hymn klaskajmy wszyscy w dłonie.
     
Na wspólnej wieczerzy było jak w niebie - brakowało wielu z tych, których się spodziewaliśmy.
     
Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle?
Przyjdź i posłuchaj naszego organisty.
     
Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty.
Dzieci będą chrzczone z obu stron.
     
W czwartek o 16.00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
     
W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa "Połóż mnie do łóżeczka" razem z wikarym.
     
W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu.

W czwartek w katedrze o godzinie osiemnastej będzie odprawiona Msza święta w intencji ludzi pokrzywdzonych, przez naszego księdza proboszcza.


¤ Autentyczny rachunek z archiwum Książąt Czartoryskich z Krakowa. Rachunek za restaurację kościoła świętokrzyskiego dla króla Stanisława Augusta w A.D. 1773
     
        1. Za przerobienie brody Bogu Ojcu zlp 6,00
        2. Za konia pod świętego Jerzego zlp 30,00
        3. Za trzy gołe dziewice dla św. Mikołaja zlp 50,00
        4. Za skórę nową dla św. Augustyna zlp 10,00
        5. Za skrzypce dla św. Wolfganga zlp 6,00
        6. Za przyprawienie rogów Mojżeszowi zlp 6,00
        7. Za wyczyszczenie św. Jadwigi z przodu i z tyłu zlp 4,00
        8. Za dorobienie dziecka św. Elżbiecie zlp 8,00
        9. Za dorobienie diabła pod św. Michała zlp 7,00
      10. Za zalepienie dziury św. Barbarze zlp 15,00
      11. Za wyzłocenie gałek św. Jackowi zlp 1,00
      12. Za dorobienie ogona św. Duchowi zlp 1,00
      13. Za dorobienie nogi św. Łazarzowi zlp 2,00
 Jeśli znasz jakieś ciekawe dowcipy związane z służbą ministrancką lub dotyczą spraw, o których można było przeczytać wyżej, to prześlij je nam, a my umieścimy je, aby inni mogli się także trochę uśmiechnąć...

¤ Ksiądz pędził na rowerze, przejechał przez pasy na czerwonym świetle pośród trąbiących samochodów. Zatrzymuje go policjant i mówi mu, że dostanie mandat. Ksiądz się tłumaczy:
- Spieszyłem się z Panem Bogiem do umierającego człowieka.
Na to policjant:
- Do tego jazda we dwóch na rowerze. Jeszcze jeden mandat.
Ksiądz zapłacił, odjeżdża i wzdycha:
- Dzięki ci, Panie Boże, że zesłałeś ateistę który nie wie, że jesteś w trzech osobach!


Skorzystano z ilustracji Małego Gościa Niedzielnego i dowcipów znajdywanych w internecie i krążących pomiędzy ministrantami

Opis0000
Quiz
Księga gości
Galeria zdjęć
Urodziny
W dniu dzisiejszym żaden z ministrantów nie obchodzi urodzin.
Kronika
Ciekawe linki
Statystyki
Osób online: 8
Ilość odwiedzin: 4372057