Wspomnienia z wycieczki do Szczyrku
Wyjechaliśmy z placu farskiego o 8.00 i autokarem udaliśmy się prosto pod wejście na szlak. Po krótkiej wędrówce zaczął padać deszcz i schroniliśmy się w Chacie Wuja Toma, gdzie mieliśmy okazję wypić ciepłą herbatę, a niektórzy wykorzystali ten czas na gry karciane w iście spartańskich warunkach. Następnie wróciliśmy na szlak i kontynuowaliśmy naszą wędrówkę. Niestety, w kościele, gdzie mieliśmy być na Mszy Świętej, akurat miał miejsce ślub. W międzyczasie ponownie rozpadał się deszcz i udaliśmy się do kolejnego schroniska, gdzie wypiliśmy kolejną herbatę. Przemoczeni i zmęczeni, ale szczęśliwi, wróciliśmy do Bogucic.
An. Patryk Paszko