Włochy dzień 3

Po nie-tak-sytym śniadaniu ministranci wyruszyli na podbój Rzymu. 

 

Dziś znów odwiedziliśmy bazylikę św. Piotra, jednak już w celach turystycznych. Oprowadzała nas rzymianka, przewodnik polskiego pochodzenia. z wielką pasją przedstawiająca kolejne dzieła sztuki w Watykanie i Italii.

 

Bazylika św. Piotra wydawała się wielka z zewnątrz, lecz prawdziwie przekonaliśmy się o jej ogromie wchodząc do środka. Dech w piersi zamierał, gdy spoglądaliśmy w górę 212 metrów, w sklepienie kopuły bazyliki... 

 

odwiedziliśmy groby papieży w katakumbach,  pomodliliśmy się w kaplicy przy grobie Jana Pawła II, docenialiśmy dzieła sztuki, w tym pietę Michała Anioła, wysoooki,masywny baldachim wykonany w całości z brązu (po części "pożyczonego" z wrót panteonu).

 

Wśród ministrantów największe emocje wzbudził... Jan XXIII

Jak żywy. Naprawdę. Do teraz nie wierzę własnym oczom... Móc oglądać spoczywającego świętego to niesamowite przeżycie!

 

Na zewnątrz przez cały dzień panował skwar, szczęśliwe w Rzymie są liczne kraniki i fontanny z wodą pitną...

teraz czekała nas dłuuuga wędrówka do wspomnianego już wcześniej Panteonu - dawniej świątyni pogańskiej, obecnie kościoła. Monumentalna budowla zachęcała swoją historią, jej mury przyciągały oczy,niezmienne od prawie dwóch tysięcy lat. Chłopcy byli zachwyceni pomysłowością starożytnych architektów, ich metodami odprowadzania wody, technikami wznoszenia budowli. Ta ciekawość połączona z nabytą wiedzą pozwoliła im później wygrywać kolejne konkursy organizowane przez naszą pilotkę, panią Anię.

W dalszej kolejności przeszliśmy pod fontannę di Trevi która pomimo prac renowacyjnych prezentowała się fenomenalnie. Tam też mieliśmy chwilę czasu wolnego, by zmęczone nogi mogły odpocząć, a kubki smakowe zacząć pracować - pyszne lody i pizza są tym co tygryski... ups, ministranci lubią najbardziej.

Ostatecznie przeszliśmy na plac przed siedzibą rządu Włoch, gdzie porzegnaliśmy się z naszą przewodniczką. Wraz z księdzem Cezariuszem udaliśmy się w kierunku placu Hiszpańskiego którego przepych był widoczny na każdym kroku - sklepy jak Gucci czy Prada to tylko część z dostępnych na długiej promenadzie. Po zwiedzeniu placu metrem wróciliśmy pod autokar.

Po powrocie szybkie przebieranie i biegniemy zażyć dobroci klimatu - pora na basen i opalanie, wiele śmiechu zabawy i radości, gra w piłkę i delektowanie się ciepłym słońcem.

Już tylko kolacja, modlitwa i właśnie gdy piszę ten tekst wszyscy powinni już mieć zgaszone światła.

Do poczytania jutro!
R.

PS Dużo emocji wśród ministrantów wzbudziła ucieczka handlarzy ze stacji metra przed zbliżającą się policją, a następnie przejazd metrem gdzie pojawiło się kilku "grajków', "magików" itd. Ten dzień nauczył nas, że zawsze trzeba być czujnym. 

Wróć
Quiz
Księga gości
Galeria zdjęć
Urodziny
W dniu dzisiejszym żaden z ministrantów nie obchodzi urodzin.
Kronika
Ciekawe linki
Statystyki
Osób online: 4
Ilość odwiedzin: 4379676