Pobyt w mieście Kraka rozpoczęliśmy od wizyty w Aqua Parku, który posiada największą halę basenową w Polsce oraz najdłuższe zjeżdżalnie (powyżej 200 metrów). Nic dziwnego, że bogucicka ekipa oblegała wszystkie wodne atrakcje w tym: ścianki wspinaczkowe, jacuzzi, zjeżdżalnie i każdy metr kwadratowy basenu. Jak się okazało 130 minut pobytu było zdecydowanie za mało, bo jeszcze ministranci nie zdążyli „ochrzcić” wszystkich dziewczyn, które i tak były już wystarczająco mokre, a już trzeba było gnać do autobusu, aby zdążyć na kolejny punkt programu….
Statek „Nimfa” czekał na nas już zacumowany przy moście Grunwaldzkim, więc bez zbytniej straty czasu wyruszyliśmy w rejs podziwiania zabytków Krakowa z poziomu rzeki Wisły. Był to dobry relaks po wcześniej wyczerpującej wodnej zabawie. Okazało się, że i na statku działalność artystyczna naszej grupy była zaskakująca. Oprócz rozmaitych śpiewów wydobywających się z gardeł nieumiejących i umiejących śpiewać, mogliśmy podziwiać taniec w wykonaniu Krzysia Gawlika, walki sumo w wykonaniu połowy ministrantów nacierających na Sebę Nowaka lub Łukasza Potockiego pod wspólną nazwą: „Huzia na Józia” i wiele innych zaskakujących „spokojnych zabaw”. Wszystkiemu towarzyszyła sesja zdjęciowa…
Nadszedł teraz czas na zwiedzanie Wawelu, który przywitał nas mnóstwem turystów, zwiedzających przede wszystkim grobowiec pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. Dołączyliśmy do nich. Krok po kroku, żółwim tempem zwiedzaliśmy: muzeum archidiecezjalne, katedrę, dzwon Zygmunta i grobowce królów. Wielkie wrażenie robi na każdym turyście świadomość, że w tym miejscu mieszkali, modlili się królowie Polscy i cały Dwór. Po prostu: żywa lekcja historii i niezapomniane wrażenia! Niestety zmęczenie dawało się we znaki i trzeba było gnać czym prędzej na rynek, aby zdążyć zrealizować dalszą część programu.
Na krakowskim rynku, mieliśmy czas wolny, ale przede wszystkim podzieleni na 7 ekip wyruszyliśmy na zwiedzanie Krakowa w niekonwencjonalny sposób. Każda grupa otrzymała Kartę pracy, którą musiała wypełnić. W znalezieniu odpowiedzi można było posługiwać się mapą, którą każdy uczestnik otrzymał, pytać przechodniów lub mieszkańców Krakowa, a nawet szukać wiadomości w punktach informacyjnych! Ważne było zgranie i współpraca w grupie, wtedy każde zadanie okazywało się proste. Dla przykładu trzeba było wypisać najsłynniejsze zabytki Krakowa lub wymienić legendy z nim związane, znaleźć najsłynniejsze ulice miasta, czy dowiedzieć się czym jest barbakan lub sukiennice, a także dowiedzieć się, gdzie „rezyduje” smok wawelski. W zdobywaniu i szukaniu informacji najlepszą ekipą okazała się grupa w skaldzie: Adrian Fiszer, Sławek Gawlikowski, Patrycja Pawlik i Krzysiu Gawlik, zaraz za nimi byli: Weronika i Marek Serafin, Piotrek Kozłowski i Rafał Grzegorz. Ponadto w drodze powrotnej wszyscy mieli możliwość wzięcia udziału w konkursie z wiedzy o Krakowie. Każdy nawet za najdrobniejsze odpowiedzi był nagradzany. Mnóstwo pluszaków, książek, piłek, długopisów, maskotek i słodyczy powędrowało do zwycięzców. Każdy otrzymał jakiś upominek. Nic więc dziwnego, że czas wspólnej podróży minął bardzo szybko i nawet nie wiadomo kiedy znaleźliśmy się znów w Bogucicach (tym razem bez większych przygód związanych z drogą powrotną…). Z niecierpliwością czekamy na dalsze tego typu wyjazdy…. Pozostaje nam oglądanie zdjęć i wspominanie pięknego dnia…
Wycieczka do Krakowa - wspomnienie